Autostrada przez Łomianki, czyli “ruski cyrk na kiju”.
Zachęcam do interesującej lektury wypowiedzi internetowej jednego z mieszkańców gminy, w związku z najnowszymi wydarzeniami, znajdującej się TUTAJ. W wątku tym zderzają się różne racje. Aby mieć szerszą perspektywę, należy bez emocji przeczytać również inne wątki na forum, opinie internautów mieszkających w różnych częściach gminy.
Dla jasności o co chodzi
zamieszczam mapkę z wariantami przebiegu drogi ekspresowej S7, która
powstanie wkrótce na naszym terenie (jest to absolutnie
nieuniknione).
Na mapce
1 (zapożyczonej i zmniejszonej dla łatwego pobierania)
umieszczona jest główna opcja forsowana do niedawna przez
Burmistrza (fiolet) oraz najbardziej prawdopodobny przebieg trasy,
planowany od wielu lat, w pasie zarezerwowanym dla tej drogi
(czerwony+żółty).
Należy zauważyć, że statystyka budynków
w strefie bliskiej drodze w wariancie II nie obejmuje odcinka
żółtego, czyli obszaru Dziekanowa Bajkowego, Polskiego i
Nowego, a więc jest zaniżona.
Ostatnio polityka władz gminy
ewoluowała i obecnie oficjalnie promowany jest nieakceptowalny
przez sąsiednie gminy, Warszawę i GDDKiA wariant V (patrz
mapka niżej), o którym mowa na innej
stronie (warto przeczytać!). Powiedzmy
wprost, że ani Warszawa ani Czosnów nigdy się na taki wariant
nie zgodzą i dają to jasno do zrozumienia. TAKIEJ DROGI NIE BĘDZIE,
KROPKA!
Wariant V ma za to inną niepodważalną zaletę - każdy
prawie mieszkaniec gminy byłby go skłonny poprzeć. I po to wymyślono
referendum,
które od niedawna zajmuje głowy mieszkańców i da
zarobić drukarni, i tyle.
Nie
sposób oprzeć się wrażeniu, że celem promowania tego,
powiedzmy wprost - praktycznie nierealnego wariantu przebiegu trasy,
była nadzieja poprzednich władz na przeniesienie poparcia dla
wariantu V na bezpośrednie poparcie dla burmistrza Sokołowskiego w
nadchodzących wyborach. Jak się okazało - nadzieja niespełniona.
Szkoda że poszło na to 50 tys zł i są to KOLEJNE pieniądze wyrzucone
w błoto przez byłego już burmistrza Sokołowskiego!
Mieszkańcy
sa zdezorientowani, nie wiedzą jak potraktować referendum.
Tu
znajdziesz sugestię, co z tym referendalnym fantem możesz zrobić.
Rozpowszechniane są (łatwo się domyślić przez kogo) pogłoski, że:
Trasa Mszczonowska odetnie mieszkańców Łomianek od możliwości korzystania z dobrodziejstw sąsiedztwa Kampinosu. Że nie jest to prawdą, widać na mapce , gdzie zaznaczone przejścia do Kampinosu zgodne z obecnie uczęszczanymi drogami
Trasa
Mszczonowska Wchodzi na teren KPN. Jest to również
nieprawda, ponieważ KPN miał ustalane granice właśnie w związku z
planowanym od dziesięcioleci przebiegiem S7 i jego granica jest poza
pasem użytkowym przyszłej drogi. Warto zaznaczyć, że kierownictwo
KPN akceptuje budowę Trasy Mszczonowskiej. Trasę w formie
proponowanej przez GDDKiA popiera również bez zastrzeżeń a
nawet ze wskazaniem, że dla otoczenia przyrodniczego jest to wariant
najlepszy, Polska Akademia Nauk. Burmistrzowskie warianty naruszają
cenny obszar przyrodniczy, prawnie chroniony przepisami Unii
Europejskiej (pierwsza mapka), o statusie parku narodowego. Znajdują
się tam obszary lęgowe ptactwa oraz fauny nadwiślańskiej.
Gdzie
moralność pseudo-obrońców przyrody?
na styku Kiełpina i Łomianek powstanie największy w Europie /Polsce /na Mazowszu (wersja zależna od bieżącego tupetu osoby udzielającej wywiadu) węzeł drogowy o średnicy /promieniu (j.w.) 800m. Jak ma wyglądać tzw Węzeł Kiełpin, czyli miejsce zbiegu Mszczonowskiej Z kolejową i jaka to “potężna” konstrukcja drogowa można przekonać się na mapce pochodzącej ze strony GDDKiA. Zaiste, wielki to węzeł porównując ze skrzyżowaniami w Warszawie :)
Oficjalne stanowisko GDDKiA w tej sprawie znajduje się TUTAJ, warto się zapoznać!
Dlaczego trasa po wale zwana zamiennie Nadwiślańską Obwodnicą Łomianek (NOŁ) albo Samorządową Trasą Nadwiślańską (STN) nie ma żadnych realnych szans na powstanie?
taka
trasa nic nie rozwiązuje dla Warszawy, która potrzebuje 2
niezależnych wylotów na północ po stronie zachodniej
patrząc od Wisły. Zblokowanie Wisłostrady z Mostem Północnym
i do tego jeszcze STN spowodowałoby gigantyczne korki i dodatkowe
zblokowanie wylotu na północ. Po prostu już lepiej nie robić
NIC!
A tego my, Łomiankowicze byśmy nie chcieli. Wielu z nas
codziennie jedzie do pracy do W-wy a ci którzy nie jadą,
również potrzebują przelotowej ulicy Kolejowej, a nie
stojącej w wiecznym korku, podobnie jak ma to miejsce na ul.
Krakowskiej w Raszynie.
budowa tej trasy byłaby znacznie bardziej kosztowna, niż trasy Mszczonowskiej z uwagi na konieczność zbudowania wału zdolnego unieść konstrukcję drogi i ruch kołowy przy dowolnym stanie wody na Wiśle. Jakimś sposobem burmistrzowi wychodzi, że STN byłby tańszy od trasy Mszczonowskiej. Nie trzeba być specjalistą od drogownictwa żeby pojąć, że jest to bzdura wyssana z palca na potrzeby bieżących interesów.
Polska nie dostałaby złamanego grosza dofinansowania do STN, ponieważ STN wchodzi na teren rezerwatu przyrodniczego. Co więcej musielibyśmy płacić kary unijne za każdy dzień istnienie trasy nad Wisłą.
nie ma zgody sąsiadów na zmiany planów do których realizacji od wielu lat się przygotowywali, tworząc swoje plany zagospodarowania przestrzennego i kierując inwestycje budowlane na tereny, przez które burmistrz Sokołowski chciałby dziś puścić “obwodnicę” STN.
wreszcie nie ma zgody mieszkańców Łomianek, którzy budowali swoje domy nad Wisłą będąc w pełni przekonanymi, że żadnej dużej drogi w pobliżu nie będzie, podczas gdy inwestujący w Dąbrowie od dziesięcioleci na budowę tej trasy byli przygotowani.
Co
nam grozi, jeśli jako Gmina Łomianki będziemy usilnie blokowali
powstanie Trasy Mszczonowskiej?
Otóż najgorsze co
nas może spotkać, czyli “wariant raszyński”.
GDDKiA ma
w zanadrzu plan awaryjny, bardzo prosty - nie robić nic, tylko
poszerzyć Kolejową o 1 pas ruchu w każdą stronę. Jeśli ktoś nie ma
wyobraźni co się stanie, proponuję pojechać do Raszyna o dowolnej
porze dnia (a nawet nocy). To powinno pobudzić do myślenia.
To
byłoby właśnie tym, od czego rzekomo chce nas uchronić burmistrz przy
pomocy zmanipulowanych mieszkańców Dąbrowy i bloków w
pobliży “największego węzła komunikacyjnego w Europie” -
BYŁOBY ZAJEŻDŻENIEM ŁOMIANEK!
Już w tej chwili czasami trudno przejechać na drugą stronę ulicy Kolejowej. Powroty Warszawiaków z wakacji nad morzem to koszmar komunikacyjny dla gminy. Czy chcemy takiej sytuacji na codzień??? Czy poświęcimy się tylko po to, aby burmistrz Sokołowski przez kolejne 4 lata dobrze wychodził na zdjęciach w Gazecie Łomiankowskiej?
Kryzys społeczności
Jako
mieszkańca Łomianek niepokoi mnie fakt, że “awantura o trasę”
działa destrukcyjnie na naszą społeczność. Zaczyna się rysować
podział na zwolenników jednego i drugiego wariantu. Władze
uczyniły z wariantu V podstawę kampanii wyborczej (przynajmniej na to
w tej chwili wygląda) i wiele osób nie mających świadomości,
co się święci, wkrótce się o tym dowie. Podłoże sporu będzie
trudne do likwidacji, bo ma wymierny charakter materialny. Nikt nie
chce mieszkać obok uczęszczanej drogi a tym bardziej obok drogi
ekspresowej. Czy osoby mieszkające przy planowanym od lat śladzie
(wariant II) przełkną gorzką pigułę, z którą powinni oswajać
się od lat, czy raczej za wszelką cenę będą próbowali zepchnąć
problem na tych swoich sąsiadów, których ten problem
nigdy nie powinien bezpośrednio dotyczyć? Czas pokaże.
Powstaje pytanie, czy mieszkańcy
Dąbrowy mają świadomość, co się stanie z rezerwą trasy Mszczonowskiej
jeśli trasa nie powstanie? Czy naiwnie liczą, że w ten sposób
zatrzymają czas, zamrożą stan swojego terenu aby móc cieszyć
się świadomością że ”obroniliśmy swoje pole zielska”.
Otóż nic bardziej złudnego. Nie po to tak naprawdę toczy się
walka o rezerwę. To jest walka developerów o grunty pod budowę
osiedli mieszkaniowych. I to nie osiedli domków
jednorodzinnych, tylko blokowisk, na których można zarobić
najwięcej. To byłoby największą tragedią mieszkańców Dąbrowy -
zamiast swobodnego przejścia do Kampinosu pod trasą Mszczonowską
mieliby betonową ścianę zamiast ściany lasu.
No a burmistrz
Sokołowski? Przecież to mieszkaniec Dąbrowy!
Prawdopodobnie, jeśli
atmosfera wokół jego osoby stanie nie do zniesienia, co
najwyżej poszuka sobie pracy bliżej swojego nowego domu...
Który
przebieg drogi jest lepszy dla gminy, zastanówcie się
sami.
Jedno jest pewne - żeby wyrobić sobie pogląd trzeba
przeanalizować więcej niż jedno źródło informacji.
Zachęcam do krótkiej
lektury historii problemu drogi ekspresowej S7, która jest
dobrze opisana, wraz z urzędowymi dokumentami, przede wszystkim
TUTAJ
a także obficie, aczkolwiek z dużą dozą emocji i
interpretacji własnych autora opisana TUTAJ
|
---|
Dokładna mapa wszystkich rozparywanych wcześniej wariantów przebiegu S7 znajduje się TUTAJ.