Z
ostatniej chwili, czyli wyborcza siekierezada...
Manipulacja
referendalna burmistrza, czyli kolejny odcinek z cyklu “nieczyste
zagrania”
Niepokój
mieszkańców powinien budzić fakt bezwzględnego, wręcz
brutalnego manipulowania informacją przez osoby, którym
powierzono cztery lata temu mandat zaufania i pozwolono decydować o
naszych sprawach.
Przegłosowany przez zależnych od burmistrza
członków Rady Gminy projekt pytań referendalnych zawiera
pytanie:
“Czy jesteś za przeprowadzeniem trasy wylotowej S7 z Warszawy w kierunku Gdańska Trasą Mszczonowską (przyp.: kolor czerwony na mapce), czyli przebiegającą po granicy Puszczy Kampinoskiej aż do węzła komunikacyjnego Kiełpin i dalej, trasą ul. Kolejowej oraz Trasą Legionowską (przyp.: kolor zielony na mapce)?”
Pytanie
celowo zawiera błędy, aby zmusić jak największą część
mieszkańców gminy do odpowiedzi na NIE, czyli de facto
na TAK dla burmistrza Sokołowskiego.
Błędy są następujące:
“po granicy Puszczy Kampinoskiej” - powinno być “wzdłuż granicy Puszczy Kampinoskiej” ponieważ planowana Trasa Mszczonowska nie wejdzie na teren Kampinosu i jest popierana przez dyrekcję KPN w planowanej formie.
“...i dalej Trasą Legionowską” - ten element ma przestraszyć perspektywą budowy Trasy Legionowskiej, co do której NIKT nie ma nawet wiedzy czy będzie kiedykolwiek budowana; poza tym ewentualna Trasa Legionowska ma prowadzić do Legionowa a nie do Gdańska.
Trasa
Legionowska powstanie lub nie zupełnie niezależnie od tego, czy
powstanie Trasa Mszczonowska, czy też gdyby powstał (co ma
prawdopodobieństwo bliskie zeru) nadwiślański wariant trasy, zwany
wariantem V, wariantem IV, sierpem, łukiem, NOŁ, w zależności od
bieżących potrzeb medialnych władz gminy.
Władze o tym nie mówią,
żeby nie tracić zwolenników, ale przewidują budowę trasy
Legionowskiej aż do Kolejowej w wyznaczonej rezerwie o czym łatwo
się przekonać na
ich własnej stronie.
Jak
więc odpowiadać na to pytanie?
Są
3 możliwości:
pierwsza
- tak jak gdyby o Trasie Legionowskiej w tym
pytaniu wcale nie wspominano, a więc odcinając trzy ostatnie
wyrazy od pytania, oraz pamiętając, że Trasa Mszczonowska w żaden
sposób nie uszczupli zasobów Kampinosu ani nie
utrudni mieszkańcom gminy dostępu do lasu.
Za to NOŁ wkracza
na teren rezerwatu przyrody, w strefę unikalnego krajobrazu, obszary
lęgowe ptactwa i innej fauny - strefę o statusie Natura 2000,
chronioną prawnie przez UE, której naruszenie wiąże się
również z wymiernymi karami finansowymi za każdy kolejny
dzień użytkowania ewentualnej trasy
druga - pójść na referendum i oddać głos nieważny, skoro pytania mijają się z problemem i są zafałszowane
trzecia - nie iść na referendum wcale, z tego samego powodu
Manifestacja
na Sierakowskiej-Kolejowej, czyli mocne punkty dla p. Sokołowskiego w
rywalizacji o fotel burmistrza.
Dziś (2006.10.06) odbyła się protestacyjna blokada ulicy Kolejowej zorganizowana przez kręgi zbliżone do burmistrza. Pogoda dopisała, przybyło kilkaset osób (~200?).
Można śmiało powiedzieć że manifestacja była dobrze przygotowana i zorganizowana. Policja kierowała ruchem. Blokada drogi trwała kilka razy po około 3 minuty. Między blokadami przejazd był nieutrudniony. Zauważyłem jeden mały incydent, kiedy spieszący się kierowca dał oznaki swojego zdenerwowania, ale na szczęście obok stał policjant i kierowcy nic się nie stało :)
Protestujący byli wyposażeni w profesjonalne oraz metodami domowymi wykonane transparenty. Głosiły one hasła “NADWIŚLAŃSKA OBWODNICA ŁOMIANEK - TAK”, “TAK DLA WISŁOSTRADY ŁOMIANKOWSKIEJ”, “NIE DAMY ROZJECHAĆ ŁOMIANEK”, “STOLICA GŁUCHA ŁOMIANEK NIE SŁUCHA”, “PUSZCZA ZIELONA OD SPALIN SKONA” itp. Ruch na przejściu kierowany był przez megafony we współpracy z policją.
Burmistrz udzielił wywiadu dla TVN24. Tłumaczył, że większość mieszkańców Łomianek jest za jego projektem obwodnicy, że jest to najlepsze rozwiązanie dla wszystkich, że w przypadku powodzi S7 w kształcie forsowanym przez GDDKiA i tak znajdzie się pod wodą, wiec dlaczego nie zrobić tej trasy po wale. Zdaniem burmistrza ul. Kolejowa powinna zostać wewnętrzną ulicą Łomianek a cały ruch samochodowy powinien pójść bokiem. Dziennikarz był aktywny i zadawał również kłopotliwe pytania. Szczegóły usłyszymy być może w TVN24.
Przy przejściu dla
pieszych stał samochód z naklejonym dużym planem okolicy i
proponowanymi wariantami. Jako destrukcyjny wariant narzucany przez
władze zewnętrzne prezentowany był przebieg trasy znany jako wariant
II (Trasa Mszczonowska), podczas gdy jako projekt gminny
przedstawiony był wariant znany jako V (fioletowy na mapce niżej).
Należy więc chyba uważać, że gminne projekty wariantów IV,
powodujące wyburzenia w Burakowie i Łomnej (szary kolor na mapce)
zostały przesunięte poza horyzont postrzegania wyborców.
Przynajmniej na razie...
Dla przypomnienia, oficjalnie oficjalny
wariant V to projekt całkowicie omijający Łomianki od strony
wschodniej, łączący się z obecną infrastrukturą na Wisłostradzie a z
drugiej strony gdzieś pod Czosnowem. Jedyne poprzeczne połączenie z
drugą stroną Wisły miałby stanowić Most Północny. Nie
wspominano o potencjalnej trasie Legionowskiej (zielony) i
konieczności połączenia jej z ul. Kolejową. Projekt trasy
Legionowskiej traktowany był w rozmowach jako z gruntu zły i nie do
przyjęcia.
W ten sposób wszyscy uczestnicy protestu byli
zadowoleni, a potencjalnie niezadowolonych należałoby szukać w
Warszawie i w Czosnowie. No i w Łomiankach nad Wisłą oraz w
Dziekanowie Polskim. Ale to margines, a jak wiadomo normy stanowi
ogół :)
Dało się zauważyć
spory poziom dezinformacji u protestujących. Ludzie z którymi
rozmawiałem byli przekonani, że na całej długości gminy trasy mają
biec po estakadzie. Powtarzana była opinia, o gigantycznej wielkości
skrzyżowaniu w centrum Łomianek. Sugerowano, że trasa Mszczonowska
wejdzie w teren KPN. Wiele osób gubiło się w ilości i
przebiegu dróg. Nadużywano pojęcia”autostrada”.
Trasę Mszczonowską mylnie traktowano jako kolejną dodatkową
trasę.
Natomiast nikt nie wspominał, że wariant V wkracza również
na teren parku narodowego, nie rozwiązuje problemu drugiego wylotu w
Warszawy itp.
Oczywiście wariant V to miód lany na serca wszystkich (prawie) mieszkańców gminy, więc bardzo korzystny w świetle najbliższych wyborów burmistrza... Szkoda tylko, że tak mało realny. No cóż, realizmu teraz nie czas rozpatrywać. “Horyzont zdarzeń” to termin 12 listopada. A potem się zobaczy. Władza tak ma.
Po blokadzie ulicy Kolejowej nastąpił wiec na tzw “pętli”, po zachodniej stronie ulicy. Burmistrz oświadczył, że jego zdanie jest ignorowane na wszelkich spotkaniach, gdzie zapadają decyzje. Poinformował o zamiarze przeprowadzenia referendum, które miałoby nastąpić tydzień po wyborach samorządowych. Wezwał mieszkańców gminy do wzięcia udziału w referendum, ponieważ wymaga ono co najmniej 30% uczestnictwa osób zarejestrowanych w spisie wyborców, aby było ważne. Poinformowano, że łatwo dopisać się do spisu wyborców, nawet osobom niezameldowanym.
Uczestnicy wiecu
zostali poinformowani również o wielkim przyszłym
zaangażowaniu Gazety Łomiankowskiej w sprawie trasy S7 i gorąco
zachęcano do jej czytelnictwa (najbliższych numerów). Czy aby
na pewno chodziło tylko o trasę? ;)
Jeden z organizatorów
protestu ubolewał nad “nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności”
jakim miałaby być konieczność zaangażowania władz i ludności Łomianek
w sprawie S7 dokładnie w tym samym momencie kiedy wypadają wybory
samorządowe i sugerował niedogodność jaką miałoby to stanowić dla
naszych władz. Wywołało to uśmiech na twarzach kilku słuchających.
Do innej kamery
udzielali się działacze z drugiej linii ognia. Zasłyszałem
informację, że trasa Mszczonowska jest w interesie około 15 osób,
które są właścicielami gruntów nad Wisłą. Tereny te
miałyby po zbudowaniu wałów stać się atrakcyjnymi drogimi
działkami w najspokojniejszym zakątku gminy.
Zabrakło głosu
drugiej strony, która zapewne dokładnie to samo mogłaby
powiedzieć o mieszkańcach i właścicielach gruntów pod ścianą
Kampinosu. Dokładniej, te osoby były, ale głośniejsze odezwanie się
było ryzykowne (nastroje tłumu wobec myślących inaczej były bardzo
mało przyjazne), więc nikt nie ośmielił się wyrazić do mikrofonu
opinii innej, bądź choćby tylko zadać kilku kłopotliwych
pytań...
Zresztą podczas wiecu nie wygospodarowano miejsca na
pytania z tłumu, choć takie zaproszenie przed wiecem padło
przynajmniej 2-krotnie.
Ponieważ media nie dopisały (są obecnie ważniejsze sprawy w państwie niż walka Burmistrza Łomianek o utrzymanie stanowiska), po apelu organizatorów, aby zachować transparenty na następny raz “który na pewno wkrótce nastąpi”, wiec zakończył się.
Należy zaznaczyć, że wbrew temu co mówi burmistrz, istnieje ALTERNATYWNY PUNKT WIDZENIA (czytaj tekst Stowarzyszenia Obrońców Doliny Wisły), który ma równie wielu zwolenników wśród mieszkańców gminy Łomianki.
GALERIA ZDJĘĆ Z BLOKADY I WIECU